Przy brzegu wyspy bohaterowie niespodziewanie znajdują drewnianą chatę, a w niej białego, rannego, dwudziestokilkuletniego człowieka mówiącego po angielsku. Udzielają mu pomocy. Ranny oświadcza, że jest tu od zawsze. W głębi wyspy mieszka jeszcze jakiś starzec O'Rurke i nieco młodsza od młodzieńca dziewczyna Cleo. Ten właśnie starzec zadał mu tą ranę podczas niedawnej sprzeczki. Nagle Jerzy przypomina sobie znaną sprzed lat historię: O'Rurke był porucznikiem. Miał on narzeczoną, jednak ta porzuciła go, gdy oświadczył jej się gubernator Madagaskaru. Wyszła za niego i mieli dwójkę dzieci. Po latach, O'Rurke, wizytując gubernatora, poznał dawną miłość. Z czasem porwał on dzieci i zniknął, o czym pisała głośno ówczesna prasa. O'Rurke przybył na Borneo wraz z zastępem wiernych tubylców, gdzie stworzył swój własny, tajemniczy, niedostępny i nikomu nieznany świat. Panowie szybko skojarzyli fakty. Młodzieniec, Piotr, bo tak miał na imię, potwierdził im informację o cudownym kwiecie. Pewnego dnia w dżungli na wyspie odnaleziono medalik Armandy i Tadeusz domyślił się, że została ona porwana przez tubylców dla O'Rurkego dla towarzystwa Cleo. Po wyleczeniu Piotra, razem udali się na ostatni etap niebezpiecznej wyprawy w głąb wyspy.

Po pewnym czasie dotarli do posiadłości starca. Do uplecionych koszów zabrali sadzonki kwiatu i udali się na pomoc dwóm niewiastom. Doszło do bójki, w której Piotr pokonał swojego porywacza sprzed lat i ciemiężyciela. Jerzy, zafascynowany Cleo, prawie że zapomina o cudownym kwiecie, i tylko dzięki przytomności Tadeusza, zabierają oni sadzonki, rozpoczynając ucieczkę ze środka dżungli. Panowie wracają do Londynu, i z czasem żenią się ze swoimi wybrankami, poznanymi podczas niebezpiecznej wyprawy po kwiat szczęścia.


1 2 3

Powrót do działu książki